Zapraszamy do odwiedzania naszego portalu. Proszę zerknąć na moją rozprawę o Kancie jako prekursorze postmoderny, która chociaż złozona do redakcji, to nie ma szans, żeby się przebić przez neokantowską poprawność filozoficzną.   
Proszę odkurzyć szuflady, a to co w nich znajdziecie przesłać do mnie.
serdecznie pozdrawiam
paweł lechowski  
Idea portalu
motto: Filozofia to rewolucyjna walka z niewolą Ducha. 
Portal e-filozofia przeznaczony jest dla filozofów rewolucjonistów Ducha. 
 
 Platon głosił tzw. mit o krwi i ziemi, według którego ludzie z poszczególnych grup społecznych posiadają w sobie pewien metal. I tak filozofowie – złoto, strażnicy – żelazo, a żywiciele – brąz. Platon uważał, że klasa najwyższa musi pozostać "czysta", nie dopuszczał mieszania się różnych metali, ponieważ każda mieszanka jest zmianą i prowadzi do degeneracji.
 Filozofowie to ci, którzy nie zgadzają się z żelaznym wiekiem, a ponieważ niosą w sobie złoto społeczeństwo żyje z ich wyzysku. Bez nich ludzkość nie przeżyje. Zatem filozofowie powinni rządzić - niestety rządzi nami bydło i swołocz, głupie i podłe kreatury nie umiejące przeciwstawić się entropii, za to często powtarzające, że są emocjonalnie związane „ z tym dobrem, z tą prawdą i z tym krajem”, niestety rzadko jest to związek intelektualny, a nade wszystko decyzyjny. Tacy ludzie są karykaturą filozofów i żyją dzięki eksploatacji filozofii ponieważ historia dziejów to historia filozofii. 
 Sposobność myślenia to istota człowieczeństwa. A filozof to archetyp człowieka, a nie jedna z ludzkich profesji. Świat należy do ludzi myślących, kiedyś nimi byli druidzi, kapłani, brahmani. Bezmyślni wypełniają ich projekty i zamysły, często nawet o tym nie wiedząc. 
 Filozofia to nie jakaś nauka, ale ta wiedza z jakiej wynikają wszystkie nauki. Filozof to ten człowiek, z którego wynikają wszyscy ludzie. Ludzie wkładają życie w robienie majątku, podczas kiedy filozofowie myślą za pozostałych. Filozof to nie intelektualny gastarbeiter gadający w przerwach między reklamami, lecz ten kto sprzeciwia się entropii i chaosowi, idzie w przeciwnym kierunku do tego, który jest wytyczony przez media i władzę w ramach fasady o nazwie demokracja. Filozofowie próbują żyć w sytuacji zalewu i potopu zwyczajności-poprawności. Rzeka o nazwie codzienność zmierza do Niebytu, a w jej szeroko rozlanych wodach odbijają się symulakry realności. Filozofowie chcą upadek przekształcić we wzlot.
 Nie każdy filozof to nonkonformista i przeciwnik systemu politycznego oraz przeciwnik dyktatury durnia. Nie każdy filozof myśli i żyje przeciw potokowi dozwolonego dyskursu. Są też tacy filozofowie, których nazywam „transfilozofami”, a więc takimi, którzy przeszli na stronę entropii po to by przeciągać w czasie upadek ducha. To są impotenci lub dydaktycy, żyjący z materii i tego co nazywa się świadomością tłumu (patrz:  X Polski Zjazd Filozoficzny, Poznań 15-19 IX 2015 ). 
 Żyjemy w paradygmacie walki ducha z materią. Widać koniec cywilizacji jako ten moment, w którym społeczeństwo będące bez ducha zniknie momentalnie, a symulakry myśli zleją się z materialną masą Niebytu. 
Filozofia to rewolucyjna walka z niewolą Ducha.